niedziela, 23 grudnia 2012

żrenice jak u kota, Podejrzana Esencja, dzisiejszy sen... / Sakhe.

Siema!!
Nudzi mi się, więc postanowiłam dodać kolejny post ;).
Napisałam na Podejrzanej Esencji (czyt.Bananie) "Hitler", po czym obrałam go ze skórki i zjadłam.. I do teraz mam dziwne skojarzenia i nie mogę ogarnąć śmiechu xDDD! Czemu mi się wszystko z czymś kojarzy..?? Dobra, ogarnęłam się.. "trochę" ..xD.... Zapalam świeczkę (bs-bez skojarzeń).. Przy ogniu zawsze czuję się tak jakoś.. bezpieczniej.. Aaaa! I chciałam Wam pokazać moje dzisiejsze odkrycie! Otóż przeglądałam jakieś zdjęcia na kompie i znalazłam takie jak jeszcze miałam długie włosy, na którym mam źrenice jak kot O_O. Było słabo widać i nie chcę Was oślepiam moim ryjem xD ;//.. Z przybliżenia same oczy:
Wgl jakieś zamazane ;//.. Aaa! I zanim zjadłam Podejrzaną Esencję zdążyłam zrobić zdjęcie xDD (tak, nudzi mi się).
Ta egoistyczna Myszka i Nikczemne Klawisze (czyt.myszka i klawiatura) nie mogły wytrzymać, więc "musiały" się wcisnąć na chama do zdjęcia ;o.. Niewychowane istoty.. Mogły chociaż spytać..xD.. Nie no, mi się już seryjnie nudzi O.O.. Dobra, wracam do oczu, ostatnio wpadłam na pomysł żeby dodać zdjęcia Shevy i moich oczu. Chcę o tym napisać w jednym poście, więc poczekam aż Sheva będzie miała możliwość przesłania mi zdjęcia jej oczu, żeby nie pisać o tym w kilku notkach, bo lepiej się czyta w jednej. I nie wiem, czy o tym wspominałam, ale niedawno wstąpiła we mnie kolejna dusza, a żeby Sheva miała jeszcze większą brechę z proszków do prania - nazwałam ją Vanish (po czym Sheva zaczęła na nią mówić "Różowa Siła", choć to Ariel ma różowe włosy xD). Narazie mało o niej wiem, próbuję nawiązać z nią jakiś kontakt, żeby opowiedziała mi dlaczego przybyła. Dzisiaj w nocy byłam (w śnie) w szatni jakiegoś krytego basenu i lesie.. Już kiedyś śniły mi się te miejsca, jednak nie wiem gdzie są. Skoro i tak mi się nudzi, to opiszę Wam ten sen, a co mi tam xD.. Ale najpierw coś dodam, żebym nie zapomniała.. Dzisiejszej nocy jak wyszłam z ciała (wydaje mi się, że poszłam do Hitlera, ale pewności nie mam) i było mi zimno, bo moim zwyczajem nie chciało mi się wycierać dobrze głowy (bo myłam wtedy włosy) no to zaczęłam się wydzierać, że mi zimno xDDD! Już przechodzę do snu ;).
Jechaliśmy niewielką grupą (chyba wycieczką, bo był opiekun/ka) na kryty basen. W szatni nie umiałam znaleźć stroju, po chwili znalazłam jakiś niebieski w moim plecaku (który chyba kiedyś miałam, wyglądał znajomo). Truskawa też tam była. Wszyscy oprócz mnie, Hefajstosa i Waćpana, Który Oddycha (tak niedawno określiłam jedną osobę z klasy; Sheva, chodzi mi o tego, który nam życzenia na święta składał zanim wyszłyśmy w piątek ze szkoły xDD), bo specjalnie zostaliśmy, właściwie to nie wiem po co (bs).. Siedziałam na ławce, a oni obok stali (bs). Pomieszczenie zamieniło się nagle w las. Byli obok mnie całkiem inni ludzie, ale też dwóch. Coś gadaliśmy i przekręciłam (nie celowo) imię jednego z nich, po czym krzyknął "Ja jestem *jakieś imię na M.. chyba Mitchel*", po czym rzucił się na mnie (skojarzenia xDD). Za chwilę usłyszałam kilka strzałów, nie mam pojęcia skąd się w tym lesie wzięła Lara Croft O_O xDDD... Miała zawiązane oczy, szła szybko przed siebie i strzelała. Nikt nie został ranny.. I sen mi się urwał ;//!!
Wesołych Świąt Ludki!!<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz