czwartek, 21 lutego 2013

krwawa wojna o kapsla xD / Sakhe.

Siemaaaanooo! Dziś przez całą przerwę przed polskim biłam się ze Śmietaną o kapsla, którego ona porzuciła na podłodze w sali od biologii, a dobrotliwa ja go przygarnęłam. W pewnym momencie Śmietana usiadła na podłodze pod ścianą i zaczęła mnie na siebie ciągnąć, za co dostała kolanem w brzuch. Później jedna z nowych człowieków w naszej gimbazie podarowała wyciągniętą ręką innego kapsla, którego ja szybko schwytałam (oczywiście, jak na kulturalną istotę przystało, podziękowałam za ten dar), więc Śmietanka jeszcze bardziej się wnerwiła. Gdy wstała z pod ściany jeszcze trochę się szarpałyśmy, z przerwami na gryzienie itp. Wchodząc do klasy spostrzegłam, iż ma dłoń jest cała we krwi (tak mocno ściskałam kapsle, że się skóra pocięła). Sheva mówiła, żebym poszła do higienistki, ale nie chciałam iść pozostawiając kapsle zdane na siebie lub narażać je na zabranie przez higienistkę. Powiesiłam kurtkę na wieszak, po czym ruszyłam do ławki. Jedna z kreatur dała mi dwie chusteczki. Automatycznie rozpostarłam dłoń, owinęłam kapsle chusteczką i schowałam jak najszybciej do plecaka. Drugą chusteczkę przycisnęłam do krwawiącej ręki. Kreatury zrobiły niewielkie zamieszanie, przez co Kiwi wyruszyła w naszą stronę, stwierdzając, abym poszła zobaczyć czy jest higienistka, a jeśli jej nie będzie to mam iść do sekretariatu. Orzekłam, że pójdę, ale zabieram Shevę (xD), no to poszłyśmy, jednak drzwi od gabinetu higienistki były zamknięte, więc popatatajałyśmy do sekretariatu. Jedna z tamtejszych stworzeń odkręciła kran abym umyła rękę. Znalazłam miejsce, w którym jest pocięte. Zakleiła mi palec plastrem, co mało poskutkowało. Dokleiła drugi plaster, gadając coś "odetniemy Ci palca" o.O... Wybyłyśmy stamtąd, a gdy wchodziłyśmy do klasy marudziłam, że te złe istoty chciały mi palca uciąć ._.
Na przerwie po polskim przeprosiłyśmy się ze Śmietanką i stwierdziłyśmy, iż to było głupie oraz nierozsądne z naszej strony (choć to i tak do nas pasowało).
Gdy minęła matma, Groza wzięła mój zeszyt (pożyczyłam jej go, czego zażądała w trakcie lekcji). Martwię się, że odetnie moje marginesy lub zrobi coś innego. Nie wiadomo co może przyjść takim człowieczkom do łbów.

Przed chwilą moja rodzicielka wróciła do mieszkania, a więc spadam z kompa, gdyż wyruszam do kuchni, po czym mam zamiar przeczytać tą książkę, którą wypożyczyłam jakiś czas temu, aby ją wreszcie odnieść.

Pzdr. Sakhe.xx

3 komentarze:

  1. Ps. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Gratulacje !:) Więcej u mnie http://pictures-of-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miałaś fajny dzień! :)
    Obserwujemy ?:)

    OdpowiedzUsuń