poniedziałek, 4 marca 2013

tup tup tup... / Sakhe.

Hej, właśnie szukam interpretacji moich ostatnich snów. Oto co znalazłam (oddzielny myślnik dałam do oddzielnych symboli):
- Znajdziesz się w sytuacji bez wyjścia; strata czasu na niepotrzebne zajęcie.
- Może jakaś nowa znajomość, odwzajemnione uczucia; nieuniknione kłótnie, ale dopiero po nich osiągniesz swój cel; słodycz charakteru, której źródłem są dobre uczynki.
- Dotrze do Ciebie niezwykłe, zagraniczne uznanie Twojej pracy; zbliża się pocieszenie i ulga.
- Niemiła nowina; martwisz się o zdrowie bliskiej osoby; ciężka choroba; strata znajomego.
- Zawsze dążysz do wyznaczonego przez siebie celu; przez nieostrożność możesz nadwerężyć sobie zdrowie; sugeruje potrzebę otworzenia się przed drugą osobą; coś ciąży Ci na duszy; Twoje roztrzepanie może sprawić, że przeleci Ci koło nosa jakaś korzysta okazja; może się wiązać z przygotowaniami do pewnych zmian; czeka cię zatem podróż, czyjaś wizyta lub inna zmiana; nabędziesz pewne dobra materialne lub duchowe; znasz swoje potrzeby; dokonasz transakcji; uświadomisz sobie coś; otworzysz się na czyjąś wiedzę;
A więcej mi się dzisiaj nie chce szukać, gdyż mam mało czasu, bo niedługo będę wyłączać komputer, żeby za dużo prądu nie pożarło.
CZKAWKA MNIE WYKAŃCZA! Tak, wiem, bardzo interesujące...
Z OSTATNIEJ CHWILI: właśnie spostrzegłam, iż mój przyjaciel ma na tt 1627 followersów ;O.

Gdy Sheva do mnie rano zadzwoniła, byłam już przebrana i akurat czekałam aż zaparzy się woda na zupkę chińską, a Shevv? Otóż - UWAGA, UWAGA! - siedziała (czy leżała) jeszcze w piżamie. Piszę o tym, albowiem to chyba jedyne czym mogłam się poszczycić, no i zdążyłam zjeść śniadanie przed szkołą, co jest dość niespotykanym zjawiskiem w mym wykonaniu, więc coś tam mam na liście życiowych osiągnięć *__* xD.
Odzyskałam dziś dnia także zeszyt od matmy (przy okazji przeprowadziłam pasjonującą dyskusję z Tesco -wychowawczynią - o czym zrobię komiks lub napiszę jutro, gdyż jak wspominałam mam mało czasu), który automatycznie przytuliłam, a gdy ktokolwiek chciał go dotknąć uruchamiałam nagłe ataki emocjonalne i darłam się, że nie są godni tegoż to zaszczytu.

W chwili obecnej posta kończę, być może jutro coś napiszę, pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Nie leżałam wtedy w piżamie, powiedziałam ze mam się ubrać, ale chodziło mi o kurtkę xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale życiowe osiągnięcie pozostaje, w związku z tym, że zdążyłam się wyrobić przed czasem xD

      Usuń
  2. Witaj,
    Napisałaś do mnie niedawno e-mail o Dzieciach Indygo i o tym, że chciałabyś nawiązać z nami kontakt. No dobrze, a zatem byłoby fajnie go nawiązać :). Swoją drogą, właśnie czytam twój, a raczej wasz blog i naprawdę bardzo mi się podoba. Wydajecie się być ciekawymi osobami, nieprzeciętnymi. Nie takimi, jakie zwykle mija się na ulicy. A więc, ponieważ nie wiem do końca od czego zacząć nawiązywanie naszego kontaktu, więc po prostu zajmę się czytaniem dalszych wpisów na waszym blogu i komentowaniem ich. Zaraz też odpiszę na twój e-mail. :) A w ogóle, to wielkie dzięki, że napisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Luneya! Cieszę się, że do nas zaglądnęłaś, nmzc ;) Czekam aż dodacie coś na tym blogu o zjednoczeniu Indygo ;D

      Usuń